Ciechocinek 11.01.2007 r.

Szanowni Państwo,
Chciałem zapoznać Państwa z listem od Pana F. Z. i moją odpowiedzią na ten list, ponieważ zawiera informacje, które mogą zainteresować wielu słuchaczy. Pan pisze tak:

Panie Doktorze Kwaśniewski,
od sześciu lat jestem z żoną na diecie optymalnej i dzięki tej diecie życie moje i mojej żony stało się od nowa. Chorowałem na wrzody dwunastnicy, na cukrzycę – brałem
57 j. insuliny i 3 tabletki Diaprel na dobę, brałem 4 tabletki na chorobę serca, miałem serce znacznie powiększone, miałem wysokie ciśnienie tętnicze krwi.
W nocy wychodziłem 5 a nawet 7 razy z moczem, miałem niedowład lewej nogi – po
przejściu 100 m musiałem się zatrzymać. Chorowałem na zaćmę, hemoroidy oraz łuszczycę. Nie spałem po nocach, brałem leki nasenne i także nie spałem.

Po przejściu na dietę optymalną prawie wszystko ustąpiło. Po trzech miesiącach poszedłem do pani doktor kardiolog i po badaniach wysiłkowych pielęgniarka powiedziała:
- Co się stało, że takie są dobre wyniki?
Z wynikami poszedłem do pani doktor, która mnie badała 20 minut i spytała:
- Co się stało? Ja nie mam panu co przepisać, takie wyniki są bardzo dobre – powiedziała.
Poszedłem do przychodni cukrzycowej. Doktor na miejscu jak mnie zobaczył, zapytał:
- No co, przepisujemy insulinę?
A ja mówię, że nie trzeba, gdyż nie mam cukrzycy. A on mi odpowiedział, że to chyba dieta optymalna, gdyż przy braniu insuliny innego lekarstwa nie ma. I mówi mi, czy bym nie pojechał na badania nóg do szpitala, czy mi się poprawiło ciśnienie krwi
w nogach. Żeby sprawdzić, czy dieta optymalna na tę chorobę również pomaga.
Po badaniu nóg doktor powiedział, że mam ciśnienie krwi w nogach jakbym miał
24 lata. A ja miałem 56.

Żona chorowała na padaczkę, na serce, na kręgosłup i nie mogła spać. Po przejściu żony na dietę optymalną – wszystko ustąpiło. Po pięciu latach na diecie optymalnej zdrowie się żonie bardzo pogorszyło. Zachorowała na nerwy, dostała ataku, zesztywniały jej nogi tak, że nie mogła chodzić. Po namowach rodziny poszliśmy
do neurologa. Dał jej tabletki Amitryptylinę 10, a po miesiącu żona poczuła się nieci lepiej. Na drogiej wizycie dał jej tabletki po 25 mg i po trzech dniach żona ogłupiała. Wyzywała sąsiadów, nie wiedziała, jak się nazywa i chciała się rzucić na własne życie. Pojechaliśmy do innego neurologa, który powiedział, aby natychmiast wycofać tabletki. Po tygodniu bez tabletek przepisał krople.

W międzyczasie żona przyjęła 10 zabiegów po 20 minut prądów selektywnych, ale
po tych zabiegach żonie się specjalnie nie polepszyło. Żona poszła na badanie cholesterolu i okazało się, że ma 760 mg cholesterolu, ale cholesterol HDL i trójglicerydy były bardzo dobre. Żona schudła w tym czasie z 58 kg na 46 kg i pani
doktor powiedziała, żebym podniósł białko w diecie żony. I po dwóch miesiącach żona powróciła do normy. W tej chwili żona ma 310 cholesterolu i czuje się dobrze.

Okazało się, że gdy żona wyjechała wcześniej do Niemiec i tam jadła dużo ciasta,
że to było przyczyną nawrotu choroby żony. Gdy prawidłowo stosuje Żywienie Optymalne (®) – nie ma żadnych dolegliwości i czuje się dobrze.

Moja odpowiedź:
Przed wprowadzeniem Żywienia Optymalnego (®) był Pan bardzo ciężko chorym człowiekiem i nie miał Pan już żadnych szans na pozbycie się tak licznych chorób, które Pan sobie z pomocą medycyny wyhodował i nie miał Pan szans na dalsze życie. Wstawanie z moczem w nocy 5-7 razy świadczyło o ciężkiej niewydolności krążenia. Z treści Pańskiego listu wynika, że leczy się Pan z mocno zaawansowanej cukrzycy, z choroby wrzodowej, nadciśnienia, miażdżycy tętnic kończyn dolnych, żylaków odbytu, zaćmy, łuszczycy, bezsenności, a także z ciężkiej niewydolności krążenia.
Pani doktor była mocno zdziwiona, że serce chorego stało się zdrowe, że leki nasercowe już nie są potrzebne. Lekarz diabetolog musiał już wcześniej spotykać chorych wyleczonych
z cukrzycy Żywieniem Optymalnym (®). Gdy pan mu powiedział, że już cukrzycy nie ma,
to on powiedział, że to chyba dieta optymalna, gdyż przy braniu insuliny w cukrzycy można się wyleczyć tylko Żywieniem Optymalnym (®). 


Badania przepływów krwi w tętnicach kończyn dolnych wykazały prawidłowe przepływy, a zatem i w tętnicach nóg miażdżyca u Pana ustąpiła. Podobnie i u żony ustąpiły choroby, takie jak: padaczka, niewydolność serca, choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa, bezsenność. I przez 5 lat czuła się dobrze. Dopiero wyjazd do Niemiec i duże błędy w żywieniu, jakie żona tam robiła spowodowały dolegliwości ze strony układu nerwowego.


Poziom cholesterolu aż 760 mg%, jaki wówczas stwierdzono u Pańskiej żony, świadczy, że żona spożywała ponad 250 g węglowodanów, z których znaczna większość była zużywana na wytwarzanie tlenu, przy przemianie glukozy w trójglicerydy, a te były szybko przetwarzane na cholesterol, aby organizm mógł w ten sposób odzyskać nieco wodoru, który mógł następnie spalić na wodę, uzyskując dużo czystej energii.

Zaburzenia psychiczne, które wystąpiły u żony, były raczej spowodowane niekorzystną zmianą w zaopatrzeniu mózgu w energię i paliwa.
Każde odżywianie różne od optymalnego daje zawsze patologiczną strukturę i czynność ludzkiego mózgu, przy czym wyjątków prawie być nie może. Każdy człowiek, który wypije sporo alkoholu, weźmie narkotyki lub leki psychotropowe – podtruwa swój mózg i zaczyna dziwnie się zachowywać. Przy czym szkody powodowane dla jednostek i społeczeństw przez alkohol, narkotyki, tytoń, różne leki – są bardzo niewielkie w porównaniu do szkód powodowanych przez niekorzystne odżywianie jednostek i całych narodów.


Wszelkie narzędzia do zabijania ludzi: wojny, rewolucje, religie, przestępczość, sądy, więzienia, tzw. prawo, działania na szkodę innych ludzi, na szkodę rodzaju ludzkiego, na szkodę przyrody - są powodowane przez normalnych ludzi. Gilotynę wynalazł lekarz, a broni bakteriologicznej (a także chemicznej) - też by nie było bez udziału lekarzy.


Pani doktor kardiolog, pan doktor diabetolog, pan doktor badający przepływy krwi w nogach Pana – widzieli u Pana ustąpienie chorób dotychczas nieuleczalnych. Zamiast szukać wiedzy, która daje takie efekty, opanować tę wiedzę, zastosować dla siebie a następnie dla chorych, aby móc ich leczyć przyczynowo, a zatem skutecznie i bardzo tanio - zachowują się jak ci, którzy mają oczy – a nie widzą, mają uszy – a nie słyszą, mają w głowach mózgi – a użyć ich nie potrafią.


Największym nieszczęściem współczesnych ludzi jest nadal utrzymująca się powszechnie wadliwa struktura i wadliwa czynność umysłów ludzkich, która pozwala jedynie na wytwarzanie wiary albo poglądów. Szczelnie zamyka dostęp do wiedzy, do prawdy, uniemożliwia dostęp do mądrości.


Jak Pan napisał przed sześcioma laty - życie Państwa stało się „od nowa”. Aby takim było przez cały czas – należy dokładnie przestrzegać zasad Żywienia Optymalnego (®) i nie robić większych błędów. Szczególnie należy pilnować, aby nie przekraczać na dobę 100 gramów węglowodanów, nie jeść zbyt dużo białka i jeść tyle tłuszczu, ile organizm potrzebuje.

Za większe błędy w diecie optymalnej organizm zawsze płaci określoną cenę, a człowiek jest karany za taki grzech wkrótce po zgrzeszeniu. Wadliwa struktura i czynność mózgów u producentów żywności i jej przetwórców powoduje, że wytwórcy wytwarzają głównie żywność nie nadającą się dla człowieka. A przetwórcy zamiast koncentrować i trawić składniki występujące w żywności przez obróbkę, nie fałszować przetworów mięsnych soją, mączką ryżową, mąką ziemniaczaną, nie dodawać żadnych sztucznych poprawiaczy, wypełniaczy, rozpulchniaczy i innych licznych dodatków, które niszczą i zatruwają żywność. 
W Unii dopuszczono ponad 1000 różnych sztucznych dodatków do żywności, a w „przodujących w każdej dziedzinie” Stanach Zjednoczonych – można dawać do żywności ok. 3000 sztucznych dodatków. Konsumenci w ogóle się nie liczą, liczy się zysk producentów. Skutek jest taki, że i w Polsce prawie wszystkie przetwory mięsne są tak zatrute i zafałszowane, że nie nadają się do spożycia dla ludzi i nawet zwierząt.


Potrzebne są przetwory mięsne wytwarzane według starych technologii, zawierające około 3 razy mniej soli kuchennej, doprawiane wyłącznie ziołami, wędzone dymem w wędzarni. Tylko takie przetwory nadają się dla optymalnych. Dopóki ich nie ma na rynku, powinno się kupować tylko mięso, a przetwory z niego robić sobie samemu.

Życie wykazało, że jest możliwe, aby lekarz potrafił zrozumieć moją wiedzę i nauczył się jej praktycznego stosowania i potrafił skutecznie zamieniać chorych w zdrowych. Takich lekarzy optymalnych w Polsce i w kilkudziesięciu innych krajach jest już ponad trzystu.

Dziękuję Państwu za uwagę.
Jan Kwaśniewski



Wywiad z Doktorem Kwaśniewskim